Niezgodna – Hit czy kit?

„Niezgodną” dorwałem w dosyć późnym okresie — w Liceum. Poleciła mi to moja przyjaciółka, a ja sam odczuwałem głód po przygodach Katniss i chciałem go czymś nasycić. Wybór uzasadniony, gdyż twórczości Roth jest bliżej do świata Panem niż do swobodnego romansu z wojną jako tłem.

Niezgodna jest przemyślana.

Czytając „Zmierzch” miałem wrażenie, że autorka sklejała na szybko wątki, aby zapchać czymkolwiek te książkę. Wystarczy tam spojrzeć na zachowania bohaterki i pomyśleć racjonalnie względem sytuacji. Dojdziemy wtedy do konkluzji, że coś tutaj nie gra zbyt dobrze.

Czy inaczej jest w serii Pani Roth? Zależy od punktu widzenia. Jeżeli weźmiemy pod analizę Tris i jej zmiany w poszczególnych książkach, odczujemy, że bieg wydarzeń ma swoje skutki, a efekty wyglądają na przemyślane oraz starannie dobierane do tego uniwersum. Jak to łatwo zauważyć? Tris, która przez większość drugiej części poznaje wartość życia, a doznane urazy i załamania tylko jej pokazują, że śmierć to nie jest rozwiązanie.

Sam koncept stworzenia Chicago jako miasta, którym rządzą frakcje, ludzie są podzieleni i nie mają pojęcia, że to wszystko jest częścią podłego, ale również intrygującego eksperymentu. Samo stworzenie takiego modelu jest czymś, za co chcę pogratulować autorce. Dla mnie, niezbyt wygórowanego konsumenta, samo wyobrażenie notatek o całej książce jest czymś niesamowitym. Mam nadzieje, że niektórzy wezmą „Niezgodną” na swój tapet i zainspirują się tym, aby ukształtować w młodych pewnego rodzaju nasionko, które zakiełkuje wejściem w książkowy świat.

Niezgodna jest dla młodych

 

Niezgodna

Filmowa obsada „Niezgodnej”.

 

Coś w tym jest, że dorośli spoglądają na te serie inaczej. Zrozumiałym jest, że film zawsze przyciągnie więcej widzów, ale nie odda tego samego, co można doświadczyć na własnej skórze przez przeczytanie książek. Czy dorosły może swobodnie przeczytać „Niezgodną”? Tak, ale musi obudzić w sobie wewnętrznego dzieciaka, który pozwoli mu przeżyć wydarzenia jako osamotniony nastolatek. Jednakże rozważania bohaterki mogą podchodzić pod swego rodzaju „zarodek” dojrzałej postawy względem sytuacji z jej życia. Nikt niedojrzały nie zdecydowałby się na tak odważny ruch, jakim jest poświęcenie swojego życia.

Niezgodna jest…

Ostatni punkt to subiektywna opinia na temat serii. Moim zdaniem, książka nie jest zbytnio porywająca, ale z biegiem czasu, gdy czytelnik wdroży się w świat przedstawiony istnieje możliwość, że Niezgodna będzie twoim przyszłym przyjacielem na długie, zimowe wieczory. Nie ma co się zrażać do tego tworzywa. Każdy tworzy swoją subiektywną ocenę, a to chyba najważniejsze.

Mieć swoje własne zdanie.

 

 

 

 

 

 

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *